Z nocy z 29 na 30 lipca zdewastowano w Legnicy pomnik marszałka dwóch narodów K. Rokossowskiego. Pomnik znajdował się na wystawie plenerowej w pobliżu cmentarza radzieckiego. Marszałek Rokossowski w czasie powojennym pracował w Legnicy.

Sama sprawa z pomnikiem jest bardzo zagadkowa. Przyglądając się zdjęciom oraz po dogłębnej analizie dotarłam do wniosku, że legniczanie kryją sprawców. Huk oraz dźwięki spowodowane upadkiem i przemieszczaniem pomnika na pewno było słychać. Mam ogromną nadzieje, że pomnik zostanie odnowiony z tej racji, że nie należał do państwa a do prywatnego właściciela i ponownie zostanie wystawiony na widok publiczny.
Policja podjęła w związku z tym dochodzenia, jednak możemy się domyślać, że szybko je zakończą. Powód jeden: pomnik komunisty. Dostaną w łapę od polityków i sprawę umorzą. Jeżeli tak się nie stanie i sprawa zakończy się pozytywnie to dojdzie do komunistycznego zwycięstwa.
O ile mi wiadomo, pomnik nie należał do prywatnego właściciela, tylko do miasta Legnica. Stan prawny był przez lata nieuregulowany. Pomnik powstał ze składek Polaków. W 1992 roku na wniosek władz miejskich został usunięty przez Armię Radziecką. W 1993 roku zastępca dowódcy PGWAR przekazał go w darowiźnie prywatnemu Muzeum Armii Radzieckiej i Ludowego Wojska Polskiego w Uniejowicach, gdzie został odsłonięty w 2000 roku. Stał tam kolejne 19 lat, aż upomniały się o niego władze miejskie Legnicy, twierdząc że to własność miasta, a Muzeum jest jedynie wypożyczającym.