Seulska policja poinformowała wczoraj o aresztowaniu mężczyzny, który próbował przekroczyć granicę z Koreą Północną. Jak się okazało, był to uciekinier, który na Południe uciekł w 2018. Wcześniej był w bazie wojskowej w przygranicznym Czhorwon, skąd podjął próbę ucieczki. Przedostał się tam nielegalnie. Obecnie jest przesłuchiwany.
Nie jest to jedyny przypadek w ostatnim czasie. W lipcu tego roku do KRLD wrócił 24 – latek, który 3 lata wcześniej postanowił uciec do Korei Południowej.
Koreańczycy z Korei Północnej uciekają do Korei Południowej zwabieni mitami o cudownym Południu, raju na ziemi. Podobne sytuacje mieliśmy z Polakami, gdy w czasach PRL i Bloku Wschodniego, ale też i III RP istniało fałszywe przekonanie o wspaniałym i lepszym zachodzie, co zresztą po dziś dzień funkcjonuje w powszechnej opinii i ma się dobrze. Koreańczycy przybyli z socjalistycznej do kapitalistycznej Korei mają często brutalne spotkanie z rzeczywistością, gdy ich życie pogarsza się, zamiast polepszyć. Powszechne są wśród nich praca na czarno, bezrobocie, bycie tanią siłą roboczą, dyskryminacja i złe warunki pracy, na co coraz częściej zaczynają się skarżyć, także ci zbiegli w innych krajach kapitalistycznych, np. w III RP. Podobne pretensje może zgłaszać Polak robiący na zmywaku w Londynie, choć prawdopodobnie i on ma lepiej.
Takimi ucieczkami jak ta burżuazyjny świat jest zaskoczony. Przecież nie do pomyślenia jest to, że ktoś z kapitalistycznej krainy mlekiem i miodem płynącej chce wrócić do krwiożerczej dyktatury.
Może jakiś artykuł porównujący blok wschodni i zachodni oraz opowiadający o uciekinierach z Zachodu do Wschodu?