Trzeci kwartał roku okazał się rekordem pod względem niewypłacalności, wzrost wynosi 12% w stosunku do roku poprzedniego i jest największy w tej dekadzie. Spadek ma miejsce we wszystkich sektorach, największe szkody mają małe firmy z zakresu usług. Również w produkcji nastąpił obserwowalny wzrost niewypłacalności.
Gałęzie z największym popytem (sektor żywności) również okazują się nierentowne. Wynika to przede wszystkim ze spadku konsumpcji zarówno rynku wewnętrznego, jak i importerów z UE. Oznacza to wejście w początkowe stadium kryzysu nadprodukcji.
Warto dodać, że wszelkie projekty przelewania publicznych pieniędzy na konta prywaciarzy nie zatrzymują trendu. Zresztą nic dziwnego: dotacje idą na akumulację, a zakład i tak jest zamykany. Polskie przedsiębiorstwa od wielu lat prowadzą model biznesowy oparty o minimalne rezerwy, co teraz się zwraca.
Dodaj komentarz