Globalny gigant Amazon nie wytrzyma jeśli nie spowoduje wielkiego skandalu przynajmniej raz na kilka miesięcy. Niedawno można było usłyszeć, że pracownicy Amazona są tak przepracowani, że muszą załatwiać się do toreb bądź butelek żeby nie stracić normy.

Od kilku dni zaś media kipią od kolejnego odkrycia na temat firmy Bezosa. Chodzi o tysiące sztucznych profili w mediach społecznościowych, wygenerowanych przez sztuczną inteligencję i wykorzystywanych do budowania pozytywnego wizerunku firmy. Takie fałszywe konto posiada pobrane z internetu bądź wygenerowane przez SI (sztuczną inteligencję) zdjęcie „użytkownika” a w nazwie bądź opisie informację że jest pracownikiem Amazona. Taki profil zajmuje się przyklejaniem gotowych, bądź wygenerowanych przez komputer wpisów chwalących firmę i warunki pracy w niej, bądź odradzając zapisywania się do związków zawodowych.

Media podają, że to nie pierwsza taka akcja tej firmy. Amazon podobnej strategii używał już wielokrotnie przy okazji różnych skandali. Od lat też strategią marketingową Amazona są tak zwani „ambasadorzy” firmy, czyli tym razem faktyczni pracownicy broniący firmy w sieci. Najwyraźniej jednak automatyzacja dobrała się także do tego poczciwego zawodu.