Pierwszego czerwca tego roku odbyła się manifestacja środowisk skrajnie prawicowych pod ambasadą Republiki Południowej Afryki. Zebrani domagali się uwolnienia neonazistowskiego terrorysty – Janusza Walusia. Na manifestacji przemawiały takie osobistości jak, min. słynący z jazdy pod wpływem alkoholu Artur Zawisza, czy pomniejsi reprezentanci NOPu i ONR.
Janusz Jakub Waluś to urodzony w 1954 roku w Zakopanem, południowoafrykański terrorysta narodowości polskiej. W latach osiemdziesiątych przeprowadził się do RPA, gdzie zaangażował się w skrajnie prawicowy ruch afrykanerski, mający na celu, min. przywrócenie segregacji rasowej. W roku 1993 na zlecenie lidera Partii Konserwatywnej Clive Derby-Lewisa, Waluś dokonał bestialskiego zamachu na przewodniczącego Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej, Chrisa Hani. Został za to razem ze swoim zleceniodawcą skazany na karę śmierci. W związku jednak ze zniesieniem jej w RPA, wyrok zamieniono na dożywocie. Pomimo starań polskiego rządu oraz prawicy, Waluś wciąż gnije w afrykańskim więzieniu.