Na ostatnim marszu równości w Warszawie pojawiło się kilku “libertarian”. Osoby noszące żółtą szmatę z wężem nie zostały wyrzucone z marszu choć ich poglądy są na wielu płaszczyznach sprzeczne z postulatami marszu równości.
Na przykład w trzecim postulacie można zauważyć różnicę poglądową między organizatorami, a libkami. Organizatorzy żądają prawnej ochrony przed mową nienawiści, a libertarianie nie są za ograniczeniem “wolności słowa” [a jeśli już są to za obroną uczuć religijnych, a nie mniejszości seksualnych]
Czwarty postulat o streści “małżeństwo i związek partnerski prawem każdego obywatela” jest również przeciwko ideologii libertariańskiej. “Żółci” chcą znieść wszystko co państwowe, a co za tym idzie małżeństwa też.
Postulat siódmy całkowicie odbiega od ideologii libertariańskiej. Organizatorzy Parady równości uważają, że rzetelna edukacja to prawo człowieka, a libertarianie chcą sprywatyzować szkoły.
Żółci nie zgadzają się również z: 1. 8, 11 i 12 postulatem. Postulaty z którymi powinni się zgadzać [bo należy pamiętać, że “libertarianie” w Polsce to w dużej części szury] są pisane pod libków z PO itd., a dwa z nich są po prostu apelami.
Środowisko lewicowe powinno takich bezmózgów poinformować kulturalnie, że mają wypierdalać, a nie iść z nimi w przyjacielskiej atmosferze.
Wam sie juz serio tematy chyba skonczyly
Czemu lewica zajmuje się tymi zboczeńcami?
Tow. Stalin miał na to jedną receptę, niestety zachodni lewacy o tym zapominają…
palnij se w leb faszysto