Od rozszerzenia się konfliktu na Ukrainie wiele krajów zadeklarowało bądź wprost zaczęło udzielać wsparcia juncie kijowskiej. Niektóre zaczęły robić to nawet z większą intensywnością, niż wymagaliby od nich mocodawcy z Waszyngtonu. W tym kontekście zwraca uwagę silnie pronatowski rząd bułgarski. A dokładniej premier Kirił Petkow, który to dokonał następującego stwierdzenia: „Zdecydowana większość krajów Unii Europejskiej zaopatruje Ukrainę w broń, i to nie prowadzi do wypowiedzenia wojny tym państwom”.
„Dlatego rozpoczynam kampanię publiczną w celu zebrania środków finansowych, które zostaną przekazane ukraińskiemu rządowi. Wzywam wszystkich obywateli Bułgarii, którzy naprawdę chcą pomóc Ukrainie, aby przekazali jedną swoją pensję, tak jak ja. Jest łatwo mówić, a ciężko robić, więc nadszedł czas, aby posty na Facebooku zamieniły się w środki dla Ukrainy”.
Co warte jednak zauważenia nie jest to opinia, która jest powszechnie podzielana przez społeczeństwo bułgarskie. Mieliśmy już przykłady prorosyjskich protestów w Bułgarii, które pokazują, że masy społeczne skłaniają się ze swymi sympatiami ku Moskwie. W przypadku rządu sytuacja ma się inaczej, gdyż jego większość jest nastawiona proamerykańsko, a jedyną partią, która sprzeciwia się dostawą wojskowym jest Bułgarska Partia Socjalistyczna.
Na podstawie stosunku do obecnego konfliktu możemy zaobserwować, które kraje są krajami faktycznie niezależnymi, a które wasalami Waszyngtonu. Przykład Polski czy Rumunii pokazuje silne podporządkowanie, zaś Serbii (i w mniejszym stopniu nawet Niemiec) przeciwnie. Bułgaria, jak widać obiera pierwszą z tych dróg co ostatecznie, może skończyć się dla Bułgarii (i nie tylko jej) katastrofą.
Źródło: https://pl.sputniknews.com/20220425/bulgaria-wzywa-rodakow-do-przekazania-jednej-pensji-na-bron-dla-ukrainy-17798020.html