Młodzież za niedługo weźmie w swoje ręce budowę państwa oraz stanowi przyszłość dziejów świata. Powinniśmy się z tego powodu cieszyć czy obawiać? Otóż odpowiedź na to pytanie nie jest pozytywna. Młode pokolenie charakteryzuje nieświadomość, ignorancja i niewiedza. Zdaje się, że zaledwie 10-15% ma sprecyzowane poglądy polityczne. Reszta młodego społeczeństwa – jeśli już – koncentruje się wyłącznie na kwestiach związanych z obyczajowością, interesuje się takimi sprawami jak aborcja, LGBT, religia, eutanazja, tradycja, depenalizacja miękkich narkotyków itp. Na dalsze plany schodzi najważniejsza rzecz – byt materialny oraz gospodarka państwowa.
Większość młodego pokolenia nawet nie zastanawia się nad tym, jaki model gospodarki byłby najwydajniejszy, w ogóle jakakolwiek zainteresowanie kwestiami ekonomicznymi raczej nie wchodzi w grę. Najpierw ustalają swoje poglądy obyczajowe. Jeśli w ogóle nastąpi taki moment, to zaczynają myśleć o kwestiach gospodarczych. Wychowani w III RP z ukształtowanym pod interes panującej klasy kapitalistycznym systemem edukacyjnym nawet nie rozważą, czy by się zainteresować systemem socjalistycznym. Nauczyciele, a więc często jedyne ich źródło na temat socjalizmu, regularnie powtarzają oklepane hasła typu: ,,Socjalizm to utopia”; „Socjalizm to zło”; ,,Socjalizm nie działa”; ,,W PRL tylko kolejki i ocet na półkach”; „Czy się stoi czy się leży i tak 1500 się należy”. Przeciętne dziecko/nastolatek raczej nie kwestionuje jego słów i nie sprawdza ich wiarygodności. Słowa te przyjmowane z zaufaniem do wyższości intelektualnej nauczyciela, pozostają wryte w ich rozum. Tak właśnie zaczynają nieświadomie popierać kapitalizm. Podobnie jest w przypadku historii. Na jej lekcjach w szkole słyszą bajki o krwawych, totalitarnych reżimach komunistycznych odpowiedzialnych za milion ludobójstw. Podobny przekaz występuje w reszcie przestrzeni publicznej. Przeraża ich więc perspektywa wprowadzenia socjalizmu.
Jest jednak nadzieja. Z tej garstki młodych ludzi, którzy ukształtowali swoje poglądy polityczne, nie ignorując kwestii gospodarczych, nie brakuje sympatyków komunizmu. Komunistami jednak nazwać ich nie można, gdyż z reguły nie znają podstaw marksistowsko-leninowskiej nauki. Sympatyzują z jej ideami, gdyż w ich oczach model socjalistycznej gospodarki oraz ogólne założenia ustroju socjalistycznego są pozytywne. Niestety duża ilość młodych sympatyków rezygnuje z dalszego zagłębiania się w temat z różnych przyczyn, głównie przez otoczenie, które jest bardziej zacofane i bycie komunistą uważa za wstyd. W przypadku niektórych z nich przyczyną porzucenia poglądów komunistycznych może być też niedostateczna wiedza, która nie pozwoli się obronić przed wszechobecną burżuazyjną propagandą, której w końcu ulegnie młody człowiek.
Jeśli chodzi o popularność kapitalistycznych partii, to wśród mężczyzn największą popularnością cieszy się oczywiście Konfederacja. Wielu z nich popiera również organizacje neofaszystowskie, m.in. NOP czy ONR. Obawia mnie jednak sam fakt, że wielu młodych mężczyzn popiera Korwina i jego leseferystyczne poglądy. Ich niewiedza w dziedzinie ekonomii doprowadziła do tego, że są w stanie zaufać człowiekowi, który chce prywatyzacji szkolnictwa oraz szpitali i chciałby także wprowadzić łatwy dostęp do broni dla przeciętnego obywatela. Innymi słowy, ma zamiar zrobić z Polski drugie USA, gdzie strzelaniny, ubóstwo i bezrobocie są na porządku dziennym. Na szczęście z tego jednak się wyrasta. Tego rodzaju poglądy są jak ospa, czyli tylko raz w życiu w wieku młodzieńczym na nią zachorujesz.
Chłopcy dzielą się na różne typy osób, czyli:
– Nacjonalista (Nacjol)- chce odrodzenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jest rasistą, szowinistą i katolikiem. Za mało uważał na historii, jednak weszło mu jednym uchem, że Polska była kiedyś mocarstwem europejskim. Grając w gry strategiczne, ułożył sobie plan podboju połowy Europy, a potem reszty świata. Tego osobnika można poznać np. po wymawianych przez niego hasłach, które brzmią: „Śmierć wrogom ojczyzny”, „Młodość, wiara, nacjonalizm”, „Niszcz lewactwo”,
-Liberał (Kuc)- kuc to nie jest zwykła postać wśród liberałów. Kuca wyróżnia to, że zbyt dużo się naoglądał Korwina. Nie umie rozróżnić pojęć socjaldemokracja i socjalizm. Wszystko, co mu się nie podoba, wyzywa od lewactwa, socjalizmu, komunizmu, lewicy. Popiera prywatyzację szkół i szpitali oraz powszechny dostęp do broni. Charakterystyczne hasła dla niego to: „Widziałeś, jak Korwin krul rozwalił tego lewaka”, „Spierdala* lewaku jeban*”,
-Socjalliberał z Wiosny- tolerancyjny wobec innych ras, innych wyznań, innych narodowości. Jest emancypacyjny wobec kobiet. Popiera aborcję i LGBT. Nie interesuje go za bardzo gospodarka tylko szerzenie tolerancji. Nie ma pojęcia o prowadzeniu państwa, a jednak chciałby dojść do władzy i wprowadzać w życie swoje obyczajowe przekonania,
-Ten bez poglądów (najliczniejsza grupa)- Jest ignorantem bez poglądów ani przekonań. Mówi, że go polityka nie interesuje, dlatego że aktualnie żyje mu się dobrze. Zajmuje się graniem w gry i wydawaniem całych pieniędzy swoich rodziców.
Najczęściej popierana partia burżuazyjna przez kobiety to Wiosna. Kobiety rzadko kiedy są konserwatystkami lub nacjonalistkami. Zazwyczaj charakteryzuje je tolerancyjność i zew walki o równouprawnienie. Nie dzielą się za bardzo na różne grupy jak mężczyźni. Można je jedynie podzielić na Julki i nie-Julki. Julki są przesadnymi feministkami. Jednak w moich oczach, feminizm w ich wykonaniu przeobraża się w kult kobiet. Julki nie chcą równouprawnienia, lecz matriarchatu. Mężczyzn mają za gorszych od siebie i chciałyby się najwidoczniej zemścić za patriarchat, który w naszym kręgu kulturowym już dawno znikł (oczywiście w ich głowach nadal występuje). Jeśli chodzi o nie Julki, to na ogół są to normalne kobiety, które są damskim odpowiednikiem tego bez poglądów.
Nie widzę powodu, żeby koncentrować się na tego typu generalizacjach. Coraz więcej młodych osób, sfrustrowanych porażkami systemu, zaczyna zadawać sobie pytania na temat tego zepsutego systemu i jak można naprawić sytuację w której się znaleźliśmy. Zawsze z chęcią agituję swoich znajomych i choć część z nich doprowadza mnie do szewskiej pasji (głównie liberałowie), zaskakująco wiele osób jest skora do wysłuchania poglądów lewicowych i zaakceptowania ewentualności rewolucji. Niestety mało kto jest chętnych do faktycznego czytania teorii, ale wywalczyłem przynajmniej tolerancję dla poglądów komunistycznych, co jest już jakimś początkiem. Staram się być dobrej myśl i autorowi życzę tego samego.